Żecz się stała niesłychana...noga w stopie połamana:)
Nie jest to koniec świata, ale dla osoby, która codziennie wykonuje treningi ( siłowe, kardio, interwały) jest to spora zmiana w życiu. Ale jak przystało na prawdziwego twardziela zacisnąłem zęby, ustosunkowałem się pozytywnie to mojej sytuacji zdrowotnej:)
Zakładam, że duża część osób posiada podobny problem do mojego. Na samym początku należy uświadomić sobie, że nie jest to koniec świata. Złamana noga nie wyklucza nas z dalszej aktywności fizycznej. Pierwszy tydzień był troszkę ciężko, należało nauczyć się chodzenia o kulach. Kiedy już opanowałem tą czynność trzy razy w tygodniu
chodziłem na siłownie troszkę podrasować górną partię ciała ( od pasa w górę) trening nóg...a dokładnie nogi całkowicie odpuściłem z wiadomych przyczyn.
Dość długo szukałem alternatywny dla biegania. Bieganie traktowałem głownie jako 40 minutowe kardio mieszane z 20 min interwałów. Pierwsza maszyna jaka przyszła mi do głowy to SkiErg, który po podłączeniu do aplikacji daje całkiem
sporo zabawy. Trening wykonujemy na siedząca np. krześle lub wózku inwalidzkim. Trenażer narciarki SkiErg jest maszyną, która oficjalnie nadaje się do treningu dla osób z ograniczeniami ruchowymi!
Druga maszyna, która potrafiła dać mocno w kość do AirBike. Jak na załączonym obrazku wykorzystywałem rower powietrzny wykonany na bazie Assault czy NPG. Sama jakość treningu nie powalała na kolana. Maszyna wykonana jak za tą cenę dość skromnie. Rama delikatna, miałem wrażenie że po kilku mocniejszych interwałach połamie się dość szybko ( moja waga 98kg, wzrost 187cm ). Kolejnym problemem był hałas
wydobywający się z napędu- łańcuch. Dodajmy że wszystkie modele rowerów powietrznych AirBike które widzicie na allego:
- ASSAULT AIRBIKE ROWER POWIETRZNY
- NPG AIRBIKE ROWER POWIETRZNY
wykonane są na tej samej ramie i napędzane tym samym głośnym napędem łańcuchowy. Kiedy maszyna stoi w klubie fitness nie robi to większego problemu. Jeśli postawimy swój AirBike w mieszkaniu, żona/partnerka bardzo szybko pogoni Was z tym sprzętem:)
Dwa lata temu na targach finess przetestowałem rowery powietrzne napędzane paskiem. Tutaj kultura pracy bije na łopatki popularny model Assault AirBike czy NPG. Poszukałem, znalazłem i kupiłem kilka sztuk dla siebie i na potrzeby wypożyczalni sprzętu fitness ORBISFERA.PL. Wybór padł na Octane Fitness Airdynex.
Pierwsze wrażenia...łałłł...coś wspaniałego. Solidnie wykonany, wypasiony wyświetlacz, napędzany paskiem, bardzo cicha praca. Słuchać jedynie szum powietrza...byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym sprzętem. Może wydawać się to mało istotne, ale podczas treningu sami się przekonacie... Octane Fitness posiada możliwość miany chwytu, Assault czy NPG posiadają tylko jedną możliwość złapania za rączki. Dla mnie jest to kluczowa i bardzo wygodna sprawa!
Dodajmy że Octane kupiłem za 5500zł a Asault AirBike można kupić za 4500zł. Przy tych cenach naprawdę warto dodać 1000zł!!! Można to porównać Fiat Tipo vs. Audi A6 :)
ASSAULT AIRBIKE OCTANE FITNESS AIRDYNEX
Wracając do treningu kardio czy interwałów. Rower powietrzny daje nam naprawdę sporo możliwości. Kiedy jeszcze noga jest unieruchomiona w gipsie czy ortezie, kładziemy nogi na specjalnych platformach i wykonujemy trening jedynie rękami. Uwierzcie mi że można naprawdę dać sobie w kość takim treningiem. Po każdym złamaniu, skręceniu itp. rower świetnie sprawdzi się jako maszyna do rehabilitacji. Skupiamy się bardziej na nogach, ręce mogą jedynie nam pomagać. Kiedy już dojdziemy do zdrowia np. bieganie będzie złym rozwiązaniem ( możliwość pojawiania się kolejnego złamania) AirBike zadba o naszą kondycję/wytrzymałość bez większego obciążania złamanej nogi.
AirBike to połączenie roweru, orbitreka i ergometru wioślarskiego. Bez wahania, stwierdzę że za kilka lat rowery powietrzne zdominują rynek domowego sprzętu fitness.